piątek, 29 kwietnia 2016

Rozdział XXV - Ostatni dzień..., Last day...

        Po dwóch dniach na obserwacji postanowili mnie wypisać. Odebrali mnie rodzice i od razu pojechałam do willi by spakować moje rzeczy. Gdy weszliśmy do domu zauważyłam Davida, który jak widać chciał mi w tym pomóc.
-"Co ty tu robisz?" zapytałam z lekko podłamanym głosem.
-"Jeżeli chcesz się wyprowadzić to pomyślałem, że pomagając będę mógł spędzić z tobą ten ostatni dzień" mówił to z uśmiechem na twarzy, ale w głębi serca czułam, że nie był szczery.
-"Po co chcesz spędzać czas z osobą, która jest dla ciebie nikim" powiedziałam podnosząc pudło i pakując do niego wszystkie przedmioty z kuchni.
-"Jak to nikim? Przecież jesteśmy przyjaciółmi. Dlaczego tak myślisz?".
-"No nie wiem,może od twojej dziewczyny..." starałam się nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, gdyż nie chciałam znowu się rozmarzyć.
-"Ona ci tak powiedziała?" zdziwił się jakby zobaczył ducha.
-"Zgadnij" nie wytrzymałam i spojrzałam na niego kładąc ze złością pudło i szybkim krokiem udając się do góry by spakować ubrania, a on udał się za mną. Otworzyłam gwałtownie szafę i zaczęłam rzucać ubrania na ziemie przy tym płacząc.
-"Sylwia!" David złapał mnie za rękę i mocno przytulił "Jeżeli to wszystko prawda to nie wiem co ci powiedzieć".
-"Pewnie znowu będziesz jej bronił..." wykrztusiłam z siebie resztkami sił.
-"Porozmawiam z nią i ".
-"I co? Przecież to nic nie da. Nie wiem czemu ona taka dla mnie jest. Chciałam się zaprzyjaźnić. Widziałam jaki jesteś szczęśliwy. Nie chciałam ci robić przykrości" powoli zaczęłam się uspakajać "I tak jutro wyjeżdżam nie będzie się bynajmniej ze mną trudziła.." odczepiłam się od jego uścisku.
-"Sylwia...".
-"Dziękuje ci za pomoc i w ogóle, ale dam sobie sama radę z resztą" rzekłam podchodząc do okna, gdyż nie chciałam już na niego patrzeć.
-"Jak chcesz, ale jakby co to zadzwoń".
-"Ok" wyszedł. Widziałam go przez okno, przez które mi machał, ale ja mu nie odmachałam tylko usiadłam na chwilę na łóżku. Musiałam wszystko sobie poukładać w głowię.

After two days of observation I decided to unsubscribe. They took my parents and I immediately went to the villa to pack my things. When we got home I noticed David, who apparently wanted to help me.
-"What are you doing here?" I asked with a slightly sad voice.
- "If you want to move it, I thought that I could help you to spend this last day," he said it with a smile on his face, but in my heart I felt that he wasn't sincere.
- "Why do you want to spend time with a person who is nothing for you," I said, raising the box and packing him all the items from the kitchen.
- "How is anyone? After all, we're friends. Why do you think so?".
- "I do not know, maybe of your girlfriend ..." I didn't try to make eye contact, because I didn't want again dreaming.
- "She told you so?" She asked if he'd seen a ghost.
- "Guess" not stand it and looked at him angrily putting the box and briskly going up to pack clothes, and he went behind me. I opened the wardrobe and started violently throwing clothes on the ground while crying.
-"Sylvia!" David grabbed my hand and hugged, "If all this is true I don't know what to tell you."
- "Probably again I will defend it ..." he choked out with each other last legs.
- "I'll talk to her and".
- "So what? But it's not impossible. I do not know why she is so kind to me. I wanted to make friends. I saw the way you are happy. I didn't want you to hurt" slowly began to calm down, "And so I am leaving tomorrow will not be far from me bother .. "I detached from his grasp.
-"Sylvia...".
- "Thank you for your help and all, but I'll do the same with the rest of the council," I said walking over to the window, because it did not want to have to look at him.
- "As you wish, but if what this call."

- "Ok" he came out. I saw him through the window, through which I waved, but I waved him not only sat for a while on the bed. I had everything together right in the head.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Rozdział XXIV - Powrót, Return

     Obudziłam się w szpitalu,a obraz był cały zamazany. Miałam przydzielony osobny pokój. Zorientowałam się, że byłam również przypięta do łóżka "Czy ja jestem w psychiatryku?" mamrotałam do siebie z nadzieją, że ktoś mi odpowie na pytanie. Gdy zaczynałam widzieć lepiej zauważyłam, że ktoś siedzi obok mnie i trzyma za rękę przy tym śpiąc.
-"David?... david?" mój głos był strasznie ochrypnięty przez co miałam problemy ze skomunikowaniem się z osobom siedzącą obok. Miałam nadzieję, że to był on. Uścisnęłam mocniej jego dłoń z nadzieją, że się ocknie i tak się stało.
-"Gdzie ja.. Sylwia! Dzięki Bogu! Nie rób mi tego więcej słyszysz!" dał mi całusa w policzek i mocno przytulił.
-"Auć!"
-"Przepraszam...".
-"Nic się nie stało... Co ty tu robisz?" byłam ciekawa co się działo przez te wszystkie godziny, w których byłam nieprzytomna.
-"Zemdlałaś z przedawkowania tabletek tylko nadal nie mogę pojąć dlaczego?" z jego oczu poleciała łza. Po raz pierwszy widziałam jak jakiś chłopak przy mnie płacze. To było z jednej strony niesamowite przeżycie, ale z drugiej się obwiniałam za to, że spędził ze mną tu całą noc przez moją głupotę.
-"Miałam dość wszystkiego... nikt mnie nie rozumie nawet ty..." również starałam się rozpłakać, ale zmęczenie organizmu dało o sobie znać.
-"Ja zawsze będę przy tobie" rzekł.
-"Nie. Posłuchaj David. To wszystko teraz co się dzieje mnie przerasta utrata moich marzeń utrata ciebie... . To wszystko daje mi do zrozumienia, że nie ma sensu dalej ciągnąć naszej przyjaźni jeżeli mi nie wierzysz, a ja chciałam dla ciebie dobrze, ale teraz nie mam na to wpływu. Postanowiłam, że wrócę do Polski. Chcę z powrotem moje dotychczasowe, nudne życie".
-"Sylwia przemyśl to proszę. Nie rób mi tego... wiesz, że" nie dałam mu dokończyć.
-:Nie.. właśnie nie wiem i w tym jest problem". Chciałam nadal kontynuować, ale do pokoju weszli moi rodzice! Tak bardzo się za nimi stęskniłam.
-"Córeczko. Co się stało!" wbiegła przerażona mama całując mnie w czoło i tuląc mocniej niż David "Dlaczego to zrobiłaś?!".
-"Mamo porozmawiamy o tym później" powiedziałam to z wielkim przymusem, gdyż warki stawiały oporu, a nie chciałam dać zmęczeniu wygrać.
-"Dobrze.., a to kto?" rzekła skołowana całą ta sytuacją.
-"Jestem David, przyjaciel miło mi poznać" wymusił na swojej twarzy uśmiech
-"Nie przeszkodziliśmy wam? zapytała.
-Nie i tak David musi już iść" rzekłam,
-"Tak. To... trzymaj się" również pocałował mnie w czoło jak mama i wyszedł. W tym momencie uświadomiłam sobie, że już mogę go nie zobaczyć.
-"Mamo.... Tato chcę  was poprosić byście z powrotem mnie zabrali do domu".
-"Ale na pewno córciu, a co z wy..." kolejny raz weszłam komuś w zdanie.
-"Tak będzie lepiej.." mówiąc to tym razem uroniłam łzę.
-Twój wybór. Ja z tatą wynajęliśmy pokój w pobliskim hotelu na 3 dni do tego czasu powinni cię wypisać".
-:Dziękuje". Wszedł doktor, który poprosił o wyjście z sali rodziców, a ja usnęłam z nadzieją, że to tylko koszmar....

I woke up in the hospital, and the picture was all fuzzy. I was assigned a separate room. I realized that I was also pinned to the bed, "Am I in psych?" I muttered to myself, hoping somebody answer me the question. When I started to see better, I noticed that someone sitting next to me and holds his hand while sleeping.
- "David? ... David?" My voice was hoarse terribly by what I had problems to communicate with the people sitting next to. I was hoping it was him. I squeezed his hand harder, hoping that wakes up and make it happen.
- "Where do I .. Sylvia! Thank God! Don't do that again ! you hear?!" he gave me a kiss on the cheek and hugged.
- "Ouch!"
-"Excuse me...".
- "Nothing happened ... What are you doing here?" I was curious what was going through all those hours that I was unconscious.
- "You passed out from an overdose of pills but I still can't understand why?" He flew from his eyes tear. The first time I saw a boy with me crying. It was on the one hand an amazing experience, but on the other is blamed for the fact that he spent with me here all night by my stupidity.
- "I was sick of everything ... no I don't even understand you ..." also tried to cry, but tiredness made itself known.
- "I'll always be with you," he said.
- "No. Listen, David. That's all now what happens beyond me lose my dreams lost you .... It all gives me to understand that it makes no sense to continue our friendship if you don't believe me, and I want you well but now I have no influence on it. I decided that I will return to the Polish. I want back my past, boring life. "
- "Sylvia think about it, please. Do not do this to me ... you know, that" I did not let him finish.
- No .. just do not know, and this is the problem. "I wanted to continue on, but entered the room my parents! So very much I missed them.
- "Daughter. What happened!" He ran terrified mother kissing me on the forehead and clinging tighter than David, "Why did you do that ?!".
- "Mom, we'll talk about it later," I said it with great duress, because the brew put up resistance, and I did not want to give fatigue to win.
- "Well .. and then who?" He said all this confused situation.
- "I am David, a friend's nice to meet you" forced smile on his face
- "Don't prevent you? She asked.
-No, And so David must go now, "I said,
- "Yes. It's ... hold on," also he kissed me on the forehead like a mother and left. At this point I realized that now I can not see.
- "Mom, Dad .... I want you to ask you to take me back home."
- "But surely , what about you ..." once again I went to someone in mind.
- "It will be better .." saying this time shed a tear.
-Your choice. I was with my dad rented a room in a nearby hotel for 3 days then you should write ".

-: Thank you. "He went into the doctor, who asked to leave the room with their parents, and I fell asleep in the hope that it was just a nightmare ....

sobota, 23 kwietnia 2016

Rozdział XXIII - Koniec wszystkiego...., the end of everything...

       W domu nie umiałam się powstrzymać od łez. Spływały po mnie jak z wodospadu. Jedynie czego można było się dosłyszeć to tylko odgłosy telefonu. Byłam wykończona więc postanowiłam pójść spać. Na zajutrz pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam kto wydzwaniał do mnie jak opętany. Oczywiście spodziewałam się, że to David 
-" 15 nieodebranych połączeń"- powiedziałam do siebie po cichu. W śród nich znajdował się SMS, w którym napisał " dlaczego to zrobiłam?". Jak widać on jak i cała reszta odwrócili się ode mnie. Kolejny SMS był SMS od pana Smitha "Sylwia... tak mi przykro, ale mam bardzo złą wiadomość. Producenci już wybrali... Karoline, ale mam nadzieje, że dobrze powspominasz czas naszej współpracy. Pan Smith. P.S Przepraszam, że nie mogłem cię poinformować osobiście, ale wypadło mi bardzo ważne spotkanie. Trzymaj się!". Szok tym razem zwyciężył. Straciłam nie dość, że przyjaciela to jeszcze szansę na pokazaniu światu, że istnieję. Telefon wyleciał mi z rąk. Szybka popękała na drobne kawałki. Zaczęłam czuć się słabo, więc postanowiłam pójść do kuchni się napić wody. Już miałam otwierać lodówkę, gdy nagle spowolniło mnie gwałtowne pukanie do drzwi. Postanowiłam otworzyć choć po wczorajszej nocy nie wyglądam dość kolorowo. Przed drzwiami stał David.
-"Musimy porozmawiać..." powiedział tym razem bardzo poważnie i nie zapowiadało się na happy end.
-"Nie mamy o czym" chciałam zamknąć drzwi, ale David był silniejszy.
-"Powiedz dlaczego ją uderzyłaś?!" zaczął na mnie krzyczeć jak wariat "Powiedz!".
-"Dlatego, że chciałam obronić mojego przyjaciela, który jest wykorzystywany tylko dla kariery, którą przez tą osobę straciłam!" odpowiedziałam równie doniosłym i poważnym głosem co om.
-"Jak to?" spytał się z irytacją.
-"David.. ona nie jest taka za jaką ją masz... ona mi nawet groziła... powiedziała, że po tym wszystkim ma zamiar cię zostawisz rozumiesz?!" nie wytrzymałam i znowu zaczęłam płakać.
-"Nie... nie... nie mogę" David był na skraju wyczerpania nerwowego "Nie potrafię w to uwierzyć..., że jesteś zazdrosna o mnie i Karolinę!" znowu rozmowa zaczęła nabierać tempa.
-"Ja? Zazdrosna? Może byłam na początku, ale teraz wiem, że nie powinnam niczego żałować!".
-"Na początku?".
-"Widzisz... . Gdybyś był bardziej mną zainteresowany to wiedziałbyś, że mi się podobasz, ale teraz to bez znaczenia... . Wyjdź z tąd!" rozkazałam mu.
-"Sylwia poczekaj.."
-"Wyjdź!!" popchnęłam go na tyle mocno, że zrozumiał, że to koniec rozmowy. Widziałam go zdenerwowanego, gdy wychodził i oznajmił to trzaskając drzwiami po wyjściu.
     Presja otoczenia była zbyt silna... zrozumiałam, że nie mam niczego... nie zostało mi nic i nikt... Zrobiłam jedną z najgłupszych rzeczy jakie mogłam zrobić... przedawkowałam tabletki... Rytm serca coraz bardziej zwalniał, obraz się rozmazywał. Oczy coraz bardziej się kleiły... Myślałam, że to koniec. Nagle usłyszałam wołanie "Sylwia! Coś ty zrobiła! Sylwia!", a ja usnęłam...

At home I couldn't refrain from tears. They ran after me like a waterfall. Only what you could be hear only the sound of the phone. I was exhausted so I decided to go to sleep. At zajutrz the first thing I did was checked who have been regularly struck me like a man possessed. Of course, I expected that it was David

- "15 missed calls" - I said to myself quietly. In among them was an SMS, in which he wrote "Why I did it?". As you can see he and the rest turned away from me. Another SMS text message was from Mr. Smith "Sylvia ... I'm so sorry, but I have very bad news. Manufacturers have already chosen ... Karoline, but I hope it's good time to walk down memory lane of our cooperation. Mr. Smith. PS I'm sorry that I couldn't to inform you personally, but it slipped my very important meeting. Hold on. " The shock this time won. I lost not only a friend that is still a chance to show the world that I exist. The phone flew out of my hands. Fast cracked into small pieces. I began to feel faint, so I decided to go to the kitchen for a drink of water. I was about to open the refrigerator, when he suddenly slowed me violent knocking at the door. I decided to open but after last night, I do not look quite colorful. Before the door was David.
- "We need to talk ..." he said this time very seriously and is not going to be happy at the end.
- "We aren't what" I wanted to close the door, but David was stronger.
- "Tell me why you hit her ?!" he started yelling at me like a madman, "Say!".
- "Because I wanted to defend my friend, that is only used for the career they lost by the same person!" I replied equally momentous and serious voice at om.
- "How is it?" he asked irritably.
- "David .. It isn't that for which you have it ... she even threatened me ... she said that after all this is going to leave you understand ?!" I not stand it and began to cry again.
- "No ... no ... I can't," David was on the verge of nervous exhaustion "I can not believe it ... you're jealous of me and Caroline!" again, the conversation began to gain momentum.
- "Me? Jealous? Maybe I was in the beginning, but now I know that I should not regret anything."
-"At the beginning?".
- "You see .... If you were more interested in me it would know that I like you, but now it does not matter .... Get out of here!" I commanded him.
- "Sylvia wait .."
- "Come !!" I pushed him hard enough that he understood that the end of the conversation. I saw him angry, and when he left he said, slamming the door to the exit.

     Peer pressure was too strong ... I realized that I don't have anything ... I don't have nothing and nobody ... I did one of the stupidest things you could do ... overdosed on pills ... The rhythm of the heart more and more slowed down, the image is He smeared. Eyes are increasingly clung ... I thought it was the end. Suddenly I heard the cry of "Sylvia! What have you done! Sylwia!" And I fell asleep ...

piątek, 22 kwietnia 2016

Rozdział XXII - koszmar z piekieł rodem..., Nightmare straight from hell...

        Cały kolejny dzień spędziłam z Davidem na wygłupach i poważnych rozmowach. Chciałam by ten dzień nigdy się nie skończył, ale jak to się mówi wszystko co dobre kiedyś się kończy. David postanowił odprowadzić mnie pod dom.
-"Musimy kiedyś jeszcze raz razem wyskoczyć" rzekł cały w promykach.
-"Tak. Było super, a w szczególności moje popisy w Skatepark'u" zaczęliśmy się śmiać.
-"W życiu nie widziałem tyle upadków jednego dnia" starał się być poważny, ale jednak mu to nie wychodziło.
-"To do zobaczenia!" pocałowałam go w policzek, gdy nagle naszej spojrzenia się spotkały. Zapomniałam już jakie on ma piękne brązowe oczy..., ale nie mogę... on w końcu ma dziewczynę.
-"Cześć" odpowiedział odrywając wzrok od mojego tak jakby się czegoś wystraszył.
     Kolejny dzień był równie zakręcony niczym wczorajszy tylko tym razem w złym znaczeniu. Miałam poznać "nową" gwiazdę "HITBOX".
-"Witam was na naszym spotkaniu" przemówienie wygłasza oczywiście pan Smith " Chciałbym wam przedstawić możliwe, że nową gwiazdę naszej wytwórni, a jako jej założyciel mam zaszczyt przedstawić wam...". Moje oczy niemal wyleciały mi z głowy, gdy zobaczyłam ją..."Karolinę!". Wyszłam szybkim krokiem z sali i usiadłam przed budynkiem pijąc moją ulubioną tym razem gorzką czekoladę( na 20 piętrze znajduje się automat z czekoladą itp.) "Dlaczego ona?! Czy wszyscy i wszystko się na mnie uwzięło? Nie mogę spokojnie żyć bez jakichkolwiek wrogów?!" pytania te przelatywały przez mą głowę tak szybko, że nie mogłam nadążyć odpowiedzieć na żadne.
-"Witaj Sylwio" gdy usłyszałam ten ironiczny głos mogłam się spodziewać, że to Karolina "Jak się czujesz z tym, że cię wygryzłam hmmm?" zaczęła się perfidnie śmiać, a jej śmiech był dość charakterystyczny do śmiechu hieny więc pozwolę sobie o niej dalej mówić "hiena" zwierze również fałszywe jak ona.
-"Z kąd się tu wzięłaś?" zapytałam nie patrząc na nią.
-"Dzięki Davidowi. Mojemu chłopakowi. Ooo... przepraszam... wiem ile on dla ciebie znaczy, ale cóż jak moja kariera się dalej rozwinie to se będziesz mogła go zabrać" uśmiechnęła się kłamliwie.
-"Czyli ty go tylko wykorzystujesz?" spojrzałam na nią tylko tym razem mój wzrok przypominał wzrok mordercy.
-"Może tak... może nie..., ale ci powiem całuje nieziemsko" myślała, że jestem na tyle głupia jak ona i dam się nabrać na jej głupie sztuczki.
-"Pożałujesz".
-"Tak? A kto tu jest jego dziewczyną?"
-"Ty..."
-"To pomyśl komu uwierzy... swojej dziewczynie czy jakiejś lasce, która nic dla niego nie znaczy?" w tym momencie nie wytrzymałam i uderzyłam ją plaskaczem w twarz i szybko uciekłam z płaczem, który od dawna tłamsiłam w sobie, gdyż w połowie miała rację bo po co wierzyć przyjaciółce skoro od tego ma dziewczynę?" gdy usłyszałam od niej słowa, że nic dla niego nie znaczę moje sklejone serce znowu zaczęło pękać. miałam tego serdecznie dość...

he whole next day I spent with David on the antics and serious conversations. I wanted to this day never finished, but as the saying goes, all good things come to an end. David decided to escort me to the house.
- "We have once again time to jump out," he said.
- "Yes. It was great, especially my performances in Skatepark" we started to laugh.
- "I've never seen so many falls one day," he tried to be serious, but still he isn't coming out.
-"I'll see you!" I kissed him on the cheek, when suddenly our eyes met. I've forgotten what it has beautiful brown eyes ... but I can't ... he finally has a girlfriend.
- "Hi," he replied taking his eyes from mine as if something scared.
     The next day was equally twisted like yesterday, only this time in a bad sense. I know the "new" star "HITBOX."
- "I welcome you to our meeting," he delivers a speech, of course, Mr. Smith, "I'd like to introduce possible that new star of our label, and as a founder I have the honor to present to you ...". My eyes almost fell out of my head when I saw her ... "Caroline". I walked briskly out of the room and sat in front of the building drinking my favorite this time dark chocolate (on the 20th floor is a vending machine with chocolate, etc.) "Why is she ?! Is everyone and everything on me uwzięło? I can not live peacefully without any enemies? " These questions flew through my head so fast that I couldn't keep up with any answer.
- "Hello Sylvia," when I heard the ironic voice could be expected that this Karolina "How do you feel that you bit a hmmm?" treacherously he began to laugh, and her laugh was quite distinctive laughing hyena so let me talk about it further "hyena" animal also false as she was.
- "Where'd you get here?" I asked without looking at her.
- "Thanks David. To my boy. Oh ... sorry ... I know how much he means to you, but what how my career further develop this se will be able to take it," she smiled falsely.
- "So you are using it just?" I looked at her, only this time my eyes looked like a killer.
- "Maybe ... maybe not ... but I'll tell you kisses brilliant" thought I was stupid enough as it is and I'll fall for her stupid tricks.
- "You'll be sorry."
- "Yeah? And who's the girl?"
-"You..."

- "To think anyone would believe ... your girlfriend or some chick who nothing for him to say?" at this point I not stand it and hit it plaskaczem face and quickly ran away crying, which has long been anyone who suppresses in himself, because in the middle was right for what to believe her friend since since it has a girlfriend? "when I heard her words, nothing for it does not mean my heart stuck again began to crack. I was sick of this ...

czwartek, 21 kwietnia 2016

Rozdział XXI - Nowa gwiazda? New star?

       Nagrywanie płyty okazało się jedną z najprzyjemniejszych i bardzo relaksujących rzeczy jakie do tej pory robiłam. Nawet się nie obejrzałam, a nagrałam prawie cały album!"Jestem z siebie dumna" mówiłam do siebie w myślach "Została już tylko jedna piosenka...". W tym momencie zrobiło mi się smutno, gdyż zrozumiałam, że kontrakt, który podpisałam oparty jest jak na razie na jednym albumie, ale jeżeli spodoba im się to może go przedłużą .
       Tego samego dnia w wytwórni spotkałam pana Smitha, którego nie widziałam od czasu wypadku Davida.
-"Dzień dobry panie Smith!" wykrzyczałam z wielkim uśmiechem.
-"Witaj Sylwio!" dał mi wielkiego tulasa, a pan Smith nie należy do tych o słabych mięśniach prawie by mnie udusił.
-"Podoba się panu album?" zapytałam nie ukrywam z lekkim niepokojem.
-"Czy mi się podoba? Ja się wręcz w nim zakochałem!" zaśmiał się żartobliwie, ale zauważył, że coś jestem nie w "sosie "Czy coś się stało?" zapytał wręcz opiekuńczo.
-" Trochę się martwię, że może to być mój pierwszy i ostatni album..." z oczu poleciała mi łza.
-" Nie przejmuj się wszystko będzie dobrzee, jeślii....".
-"Jeśli co?" nie dałam mu dokończyć.
-"Jeśli ta nowa nie zajmie twojego miejsca.." powiedział przerażony, gdyż bał się mojej reakcji.
-"Jak to nowa?" zapytałam z ugiętymi nogami.
-"Posłuchaj nie to, że chcę cię straszyć, ale nasi producenci znaleźli być może nową gwiazdę"HITBOX" ".
-"Czyli nie mam szans?" strach przeją nade mną kontrolę. Cała się trzęsłam.
-"Jeżeli im się jednak nie spodoba to masz wielkie szanse, ale jeżeli nie to przykro mi..." wiedział, że ledwo trzymałam się na nogach prawie bym się przewróciła, gdyby nie to, że ktoś mnie złapał . Tym ktosiem był David.
-"Cześć" powiedział pokazując swe piękne zęby.
-"Cześć.." odpowiedziałam zarumieniona.
-"Wszystko ok?" kolejny raz zrobił minę choćby martwił się o mnie.
-"Tak" .
-"Nie. Chodzi mi o mój związek z Karoliną. Ostatnio się bardzo mało widzimy i smutno mi z tego powodu" jego słowa dotknęły mnie w miejsce, gdzie zostałam zraniona.
-"Mi też jest smutno, ale nie chcę się wpychać między was!" chciałam się od dawna popłakać, a teraz miałam szansę, gdyby nie David. 
-"Może wyskoczymy dziś do Skatepark?!" wrócił jego uśmiech.
-"Bardzo chętnie!" serce zaczęło z powrotem nabierać rytmu.
-"To do zobaczenia!" przytuliliśmy się jak dobrych parę tygodni temu.
      Myślą nadal jednak pozostałam przy tej nowej gwieździe."Co jeżeli to koniec mojej początkowej drogi w karierze?" starałam się o tym nie myśleć, a w zamian rozmyślać o jutrzejszym spotkaniu. Mam nadzieje, że nie będzie Karoliny... czuję, że to co mówiła w kawiarni było na tyle prawdziwe, że zrozumiałam jej nienawiść do mnie.


Recording a disc turned out to be one of the most pleasant and very relaxing thing we ever did. He didn't even watched, and I recorded most of the album "I'm proud of myself," I said to myself in my mind, "he was just one song ...". At that moment I felt sad because I realized that the contract, which I signed is based so far on one album, but if they like it could prolong it.
       On the same day in the factory met Mr. Smith, whom I had not seen since the accident, David.
- "Good morning, Mr. Smith!" I screamed with a big smile.
- "Hello Silvio!" He gave me a great tulasa, and Mr. Smith doesn't belong to those with weak muscles would almost strangled me.
- "Do you like music?" I asked, not hiding with some anxiety.
- "Do I like it? I'm downright in love with him!" He laughed jokingly, but noted that something I am not in the "sauce" Is something wrong? "he asked almost protectively.
- "I was a little worried that this may be my first and last album ..." I flew from the eyes tear.
- "Don't worry, everything will be dobrzee, jeślii ....".
-"If what?" I didn't let him finish.
- "If this new willn't take your place .." she said the terrified because he was afraid of my reaction.
- "How is it new?" I asked with bent legs.
- "Listen not that I want to scare you, but our manufacturers have found perhaps a new star" HITBOX ''.
- "So I don't have a chance?" Fear took over the control of me. She was shaking.
- "If they didn't like it then you have a great chance, but if not then I am sorry ..." he knew that barely kept his feet I almost fell over, if not for the fact that someone caught me. Including a Who was David.
- "Hi," he said showing his beautiful teeth.
- "Hi .." I replied, blushing.
-"All OK?" once again he made a face even worried about me.
-"Yes" .
- "No. I mean my relationship with Caroline. Last, we see very little, and I am sad because of this," his words touched me in a place where I was wounded.
- "Me too, I am sad, but I do not want to push among you!" I wanted to cry for a long time, and now I had a chance, would not David.
- "It may pop out today Skatepark ?!" He returned his smile.
-"Very willingly!" heart began to take back the rhythm.
-"I'll see you!" przytuliliśmy like a good couple of weeks ago.
      They think, however, still remained at this new star. "What if this is the end of my initial career path?" I tried not to think about, and instead think about tomorrow's meeting. I hope that there will be Carolina ... I feel that this is what she said in the cafe was so real that I understood her hatred for me.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Rozdział XX - Przyjaźń czy może wręcz odwrotnie? friendship or maybe even vice versa?

      Całą noc przesiedziałam przy kubku gorącej czekolady z podwójną bitą śmietaną i rozmyślając nad tym, że za bardzo byłam pewna w kwestii uczuć Davida co do mnie. Nie wiem czemu, ale spodziewałam się czegoś więcej niż przyjaźń... . 
      Następnego dnia David zapytał się mnie czy bym nie chciała może wyjść z nim i Karoliną do pobliskiej kawiarni byśmy się lepiej poznały."Może się co do niej pomyliłam. Może nie będzie aż tak źle." pomyślałam.  Ubrałam się w moją ulubioną lawendową sukienkę i buty na małym obcasiku w kolorze szarym.
     Po dodarciu do kawiarni usiadłam na ławce na dworze i oczekiwałam nadejścia zakochanej pary. Zauważyłam Davida, który trzymał za rękę Karolinę.
-"Cześć Sylwia! Jak tam się masz?" powiedział to przytulając mnie z uśmiechem.
-"U mnie dobrze jak zawsze" odwzajemniłam uśmiech " Cześć Karolina! Ładnie dziś wyglądasz" starałam się z nią zaprzyjaźnić.
-"Dziękuje ty również" . Słowa te nie wywarły na mnie jakiejś gwałtownej i pozytywnej reakcji.
-"To co? siadamy?" zapytał się chłopak.
-"Chętnie!" rzekłyśmy obydwie w tym samym momencie. Gdy usiedliśmy David zaproponował nam shake ', a ja w tym czasie oczekiwania chciałam lepiej poznać Karolinie.
-"To jak się poznaliście?" zapytałam się nie ukrywając lekkiego zaciekawienia.
-"A co cię to interesuje" odpowiedziała patrząc na mnie jak na zwierzę, które zaraz miała by upolować.
-"Słucham?" zdziwiłam się tak, że miałam ochotę wstać i wygarnąć jej to, że przez nią nie miałam szansy u Davida.
-"Nie wiem co David w tobie widzi, ale za niedługo to się zmieni, gdy się ciebie pozbędę" zamurowało mnie totalnie.
-"O co ci chodzi?!" krzyknęłam.
-"O to, że nikt oprócz mnie nie może spędzać czasu z Davidem. No może tylko jego koledzy o i le będą przystojni" popatrzała  wzrokiem choćby chciała mnie sprowokować do kłótni przy Davidzie.
-"Za to ja nie wiem co David widzi w takiej pustej lali jak ty" odpowiedziałam uśmiechając się tak jakby tego całego zamieszania nie było.
-"Jeszcze zobaczymy!" rzekła, gdy w tym momencie David przyniósł nam shake.
-"Wiesz co przepraszam, ale strasznie się źle czuje" powiedziałam udając, że mam gorączkę chodź czułam się jakbym ją rzeczywiście miała "Chyba wrócę do domu może następnym razem gdzieś wyjdziemy".
- "Dasz radę? Może cię odprowadzimy?" powiedział to z widoczną troską na twarzy co nie spodobało się Karolinie .
- "Nie nie przeszkadzajcie sobie, Dam radę".
-"No dobrze, ale jak wrócisz to zadzwoń do mnie".
-" Okej. Trzymajcie się" Gdy wychodziłam frontowymi drzwiami zauważyłam uśmiechającą się w moją stronę Karolinę, której uśmiech wyglądał jak uśmiech psychopaty." Czy to koniec mojej przyjaźni z Davidem?". Miałam nadzieje, że to wszystko to tylko moja wyobraźnia... . 

All night I sat with a mug of hot chocolate with whipped double cream and thinking about that too much, I was sure in terms of the feelings of David for me. I don't know why, but I expected something more than friendship ....
      The next day David asked me if I wouldn't want to can go out with him and Caroline to a nearby cafe we ​​got to know better. "Maybe what to her was wrong. It can't be that bad." I thought. I dressed in my favorite lavender dress and shoes a gray.
     After came to the cafe sat on the bench outside and waited for the arrival of a couple of lovers. I noticed David, who was holding his hand to Caroline.
- "Hi Sylvia! How are you doing?" He said it hugging me with a smile.
- "For me, well, as always," I smiled back, "Hi Carolina! You look nice today" I tried to make friends with it.
-"Thanks, you too" . These words didn't have me some rapid and positive response.
- "What? Sit?" He asked the boy.
-"Gladly!" we said both at the same time. When we sat down David offered us shake ', and at that time I wanted to get to know the expectations Carolina.
- "It's like you meet?" I asked, not hiding the slight curiosity.
- "And what you're interested," she replied, looking at me like an animal that just had to hunt.
-"Listen?" I was surprised that I wanted to stand up and say openly the fact that it did not have a chance with David.
- "I don't know what David sees in you, but soon this will change, when you get rid of" me totally speechless.
-"What do you mean?!" I screamed.
- "See to it that no one but me can spend time with David. Well, maybe just his colleagues on le and will be handsome," she looked looked even wanted me to provoke a quarrel with David.
- "But I don't know what David sees in such an empty doll like you," I replied, smiling as if this whole mess was not.
-"We will see!" she said, when at this point, David brought us shake.
- "You know what I'm sorry, but terribly bad feeling" I said, pretending I have a fever come on, I felt like it really was, "I guess I'll go home maybe next time we go somewhere."
- "Can you? Can you escort?" He said it with obvious concern on his face that did not like Carolina.
- "I don't let me disturb you, I'll manage."
- "Okay, but how do you get to call me."
- "Okay. Hold on," When I went out the front door I noticed was smiling up at me Caroline, whose smile looked like a smile psychopath. "Is this the end of my friendship with David?". I hope that this is all just my imagination ....

czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział XIX - Może jest jeszcze szansa ... , maybe one more chance?

     Parę tygodni po wyjściu ze szpitala David mógł już spokojnie ruszać swoimi dotychczasowo złamanymi kończynami na swojej nowej deskorolce. Sam zaproponował mi naukę, na którą się zgodziłam, gdyż uważałam, że będzie fajnie przeżyć nowe doświadczenie i mnóstwo siniaków.
        Spędziliśmy tam cały dzień, aż w końcu postanowiliśmy sobie usiąść i szczerze porozmawiać.
-"Posłuchaj Sylwia jest sprawa. Podoba mi się pewna dziewczyna, która parę razy dała sama sygnał, że chyba się jej podobam i chyba coś do niej czuję i nie wiem czy powinienem jej o tym powiedzieć. Co ty na to?" . Powróciły te motylki w brzuchu po pierwszej "randce". Czyżbym miała to być ja?.
-"No nie wiem. Chyba, że zaśpiewałbyś jej serenadę bądź urządził romantyczny piknik to na pewno by się zgodziła."
-"Masz rację będę mega romantyczny!"  wywrócił i zaczął mnie łaskotać. "Może mam jeszcze szansę" pomyślałam.
     Po paru dniach David zaprosił mnie do parku na bardzo ważną sprawę."Może to już teraz!" pomyślałam podekscytowana. Zauważyłam go siedzącego na ławce pod drzewem pełnym kolorowych kwiatów.
-"Cześć! To co to za ważna sprawa, którą chciałeś mi przekazać?" zapytałam się udając, że o niczym nie wiem.
-"Pamiętasz jak powiedziałaś mi o tym romantycznym pikniku?".
-"Tak!" już miałam zamiar go "udusić" ze szczęścia, gdy nagle usłyszałam kobiecy piskliwy głos.
-"Tutaj jesteś kotku!" przytuliła Davida i zaczęła się z nim przy mnie całować choćby chciała tym pokazać do kogo on należy.
-"A kto to?" zapytała się po skończeniu jego obcałowywania.
-"A tak. To jest Sylwia moja najlepsza przyjaciółka.Sylwia poznaj Karolinę moją dziewczynę". Nie wiem czemu, ale słowa te zabolały gorzej niż wbicie noża w serce.
-"O... To życzę wam powodzenia... Mam nadzieje, że będziecie szczęśliwi..." pożegnałam się z Davidem pocałunkiem w policzek i zwykłym suchym cześć z Karoliną, która jak najwyraźniej mnie nie lubi, gdyż możliwe, że wyczuła we mnie zagrożenie albo rywalkę? Cóż, ale jak to mówią nadzieja umiera ostatnia...

A few weeks after leaving the hospital, David couldn't longer safely move their hitherto broken limbs on his new skateboard. Sam offered me a teaching, which I agreed because I thought it would be fun to live a new experience and a lot of bruises.
        We spent the whole day there and finally decided to sit down and talk frankly.
- "Listen Sylvia is business. I like a girl who gave herself a couple of times a signal that perhaps her like me and probably something to it and I do not know if I should tell her about it. What do you say?" . They returned the butterflies in my stomach after the first "date". Do I have to be me ?.
- "I don't know. I guess that you singing her serenade or arranged a romantic picnic it certainly would have agreed."
- "You're right, I'm very romantic!" She capsized and began to tickle me. "Maybe I have a chance," I thought.
     After a few days, David invited me to the park on a very important matter. "Maybe it now!" I thought excitedly. I noticed him sitting on a bench under a tree full of colorful flowers.
- "Hey! What is this important thing you wanted to tell me?" I asked to pretend that I know nothing about it.
- "Remember how you told me about this romantic picnic?".
-"Yes!" I was about to get him "strangle" with happiness, when suddenly I heard a woman's shrill voice.
- "There you are baby!" David hugged and started him at kissing me even wanted this show to whom it belongs.
-"Who is this?" she asked after finishing his obcałowywania.
- "And so. This is my best Sylwia , my best friends.Sylwia explore Karolina my girlfriend." I don't know why, but those words hurt worse than punching knife in the heart.

- "Oh ... That I wish you good luck ... I hope that you will be happy ..." I said goodbye to David a kiss on the cheek and ordinary dry honor of Caroline, who as apparently does not like me, because it's possible that she felt in me threat or rival? Well, but as they say, hope dies last ...

Rozdział XVIII - Szczęśliwe zakończenie? Happy end?

          Cały dzień spędziłam na jego szukaniu czy to w parku jego taty czy to w jego ulubionych miejscach i nigdzie go nie było. Wróciłam do domu zmęczona i obolała. Z tego wszystkiego nie zauważyłam SMS od pana Smitha, który napisał jakąś godzinę temu, że znaleźli Davida całego pobitego i posiniaczonego. W te pędy szybko udałam się do szpitala. 
          Po dotarciu do pomieszczenia, w którym obecnie się znajduję zauważyłam Smitha.
-"Jak dobrze, że jesteś" rzekł.
-"Co się stało?!" zapytałam się przerażona z łzami w oczach. Pan Smith dobrze wiedział, że ja i David jesteśmy dla siebie bliscy.
-"Znaleźli go w jakimś ciemnym zaułku. Został napadnięty prze grupę jakiś narkomanów. Jak lekarze mówią szczęściem jest to, że ma tylko złamaną nogę i rękę po tak ciężkim pobiciu." zasmucił się.
-"Czy on się wybudził? Mogę wejść?" nadal nie potrafiłam się pogodzić z myślą, że stała mu się krzywda.
-"Kazali tu zostać więc musimy poczekać".
Czas tak szybko leciał godzina, dwie, a oni nadal nie wychodzą. Po następnych paru minutach wyszedł doktor z uśmiechem  na twarzy.
-"Pacjent się obudził mogą państwo wejść do środka" odszedł.
-"Wejdź pierwsza ja zaczekam" zaproponował Smith.
-"Dziękuje".
Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam siedzącego Davida całego w siniakach, bandażach i w szwach. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam płacząc.
-"Przepraszam David! Miałam ci nie pozwolić wyjść ode mnie tak późno! To wszystko moja wina!" również mnie przytulił.
- " Nawet tak nie mów!" powiedział uśmiechnięty"Wszystko dobrze poza tymi złamaniami, ale do wesela się zagoi" zaczął się śmiać. 
         Po paru minutach spędzonego ze sobą czasu lekarz poprosił bym wyszła, gdyż chcieli się upewnić czy czegoś nie pominęli w badaniach, ale i tak byłam szczęśliwa, że nic mu nie jest i oby tak było....

I spent the whole day on his finding either in the park or his dad in his favorite places and there was nowhere to go. I came home tired and sore. From all this I did not see SMS from Mr. Smith, who wrote about an hour ago, they found David the whole beaten and bruised. In these shoots quickly, I went to the hospital.
          When you reach the room where now I find myself noticed Smith.
- "How good you are," he said.
-"What happened?!" I asked terrified with tears in his eyes. Mr. Smith knew that David and I are close to each other.
- "They found him in a dark alley. He was attacked FOR IN a group of drug addicts. As doctors say happiness is that it has only a broken leg and arm after such a severe beating." He mourned.
- "Is he woke up? Can I come in?" still I couldn't be reconciled with the idea that he was hurt.
- "They asked to stay here so we have to wait."
Time flew so fast hour, two, and they still don't come out. After another few minutes, the doctor came out with a smile on his face.
- "The patient woke up, you can go inside," he left.
- "Enter the first I'll wait," he suggested Smith.
-"Thank you".
When I entered the room I saw David sitting around the bruises, bandages and sutures. I ran to him and hugged him tightly, crying.
- "I'm sorry David! I don't let you leave me so late! It's all my fault!" also he hugged me.
- "Don't even tell me!" he said smiling, "All is well outside of these fractures, but the wedding will heal," he began to laugh.

         After a few minutes spent with each time the doctor asked me came because they wanted to make sure that something isn't left out in the study, but I was so happy that he's fine and hopefully it was so ....

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział XVII - Pierwszy album, First album

           Wszyscy udali się do sali z naradami. Mijała godzina, dwie, a oni nadal nie wychodzili. Strasznie się denerwowałam. Myślałam, że zemdleję. Na szczęście w tym momencie skończyły się obrady. Na samym końcu wyszedł pan Smith zasmucony" A co jeśli się nie udało?" moje serce przyspieszyło, a myśli przebiegały niczym stado koni.
-" Mam dla ciebie smutną wiadomość..." rzekł chodźby miał mu się zawalić zaraz grund pod nogami, ale w jednej chwili się uśmiechnął i zaczął skakać jak mała dziewczynka" Mam zaszczyt poinformować Cię, że zostałaś oficjalnie nową twarzą HITBOXU!".  
            Ulały mi się łzy szczęścia zaczęłam piszczeć i krzyczeć 
-"Udało mi się ! naprawdę mi się udało!". 
-"A to jeszcze nie koniec dobrych informacji!" byłam ciekawa co jeszcze chce mi przekazać pan Smith "Od jutra zaczynamy nagrywać twój pierwszy debiutancki album!!!!". -"Naprawdę?! Nie mogę w to uwierzyć! Ale tak szybko?!". -"Postanowiliśmy przyśpieszyć, gdyż chcemy jak najszybciej go wydać, a i po nagraniu zaczniemy nagrywać twój pierwszy teledysk. Teraz muszę iść David nie wrócił na noc do domu muszę podzwonić do rodziców jego kolegów. Wiesz może czy nie poszedł na noc do kogoś?" przeraziłam się 
-"To dlatego nie odbierał telefonu!" szepnęłam do siebie. " Nie niestety nie mogę pomóc muszę iść!" Wybiegłam ze studia oby miał się zaraz ten wielki budynek zawalić "Możliwe, że wracał przez park. Czemu mu pozwoliłam wyjść w tak późną godzinę!" Modliłam się by był cały i zdrowy...

We all went to the room of meetings it. She passed an hour, two, and they still didn't go out. Terribly nervous. I thought I would faint. Fortunately, at that moment they ended the meeting. At the end you came Mr. Smith saddened "And what if I failed?" My heart sped up, and the thought ran like a herd of horses.
- "I have sad news for you ..." he said chodźby him to collapse soon grund underfoot, but in a moment he smiled and started jumping like a little girl, "I have the honor to inform you that you were officially the new face HITBOXU."
            me to tears of joy began to squeal and scream
- "I did it! I really did."
- "And this is not the end of good information!" I was curious what else you want me to pass Smith "From tomorrow we start recording your first debut album !!!!". - "Really ?! I can't believe it! But as soon ?!". - "We decided to speed up, because we want as soon as you release it, and after recording, start recording your first video. Now I have to go, David didn;t return home last night I called to the parents of his colleagues. Do you know if he didn't  go for the night to someone?" I was terrified

- "That's why I picked up the phone!" I whispered to myself. "No, unfortunately, I can't help I have to go!" I ran out of the studio may have to just this great building collapse "Maybe that was coming through the park. Why let him go out so late hour!" I prayed that he was safe and sound ...

piątek, 8 kwietnia 2016

Rozdział XVI - Wielka chwila , Great time

      Dotarłam do studia cała zestresowana. Cała drogę myślałam o tym czy dobrze mi pójdzie i czy w ogóle będą chcieli podpisać ze mną kontrakt płytowy. Gdy weszła do środka wszyscy na mnie patrzeli tak jak w dniu, gdy występowałam przed producentem. Znowu przeszły mnie zimne i nieprzyjemne ciarki. 
-"Witaj Sylwio!" krzyknął pan Smith " Jak to miło Cię znowu widzieć! Posłuchaj rozmawiałem z przedstawicielami innych wytwórni, którzy są tobą zauroczeni i widzą ciebie jako gwiazdę Europy. Masz również wiele propozycji zaśpiewania w duecie razem z wokalistą zespołu THE WIZADRS!" oznajmił z szerokim uśmiechem. 
-"THE WIZARDS! To mój ulubiony zespół! Nie wierze! Jak pan to zrobił?!". 
-"Wiesz ma się kontakty z ważnymi osobistościami,a bym zapomniał Cameron(wokalista) chce z tobą porozmawiać osobiście! Mam nadzieje, że niedziela ci odpowiada?" zapytał ironicznym żartem 
-"Oczywiście, że tak! Dziękuje!" nie mogłam się powstrzymać. Czułam, że znowu życie nabiera barw, które zostały utracone po kłótni z Ewą. 
   Teraz czas na powagę. Koniec z końcem i tak pierw musiałam zaśpiewać mój nowy singiel "Inside of me" bym mogła być jedną z gwiazd "HITBOX". Pan Smith powiedział bym się nie przejmowała tym wszystkim, ponieważ wie, że będę nową gwiazdą( Jak to David powiedział jego tata się nie myli i oby miał rację). Więc wzięłam głęboki wdech i wydech. Muzyka zaczęła lecieć i nim się spostrzegłam zaczęłam śpiewać, a jeszcze szybciej skończyła się piosenka. Po zakończeniu wszyscy pracownicy mieli jedną i tą samą minę - obojętność no jedynie pan Smith cieszył się jak szalony, lecz to nie tylko od niego zależy tylko od wszystkich tu promujących i głównych rąk firmy... oby się udało....

I got to the studio all stressed out. All the way I was thinking about how well I will go and whether he will want to sign me a record deal. When she came inside everyone looking at me as on the day when I performed in front of the manufacturer. Again passed me cold and unpleasant shivers.
- "Hello Silvio!" shouted Mr. Smith "How nice to see you again! Listen talked with representatives of other labels, who are attracted to you and see you as the star of Europe. You also have a lot of proposals duet with vocalist THE WIZADRS!" he said with a broad smile.
- "THE WIZARDS! This is my favorite band! I don't believe! How did you do that ?!".
- "You know no contacts with important people, and I forgot Cameron (singer) wants to talk to you in person! I hope that Sunday suits you?" He asked an ironic joke
- "Of course I did! Thank you!" I couldn't resist. I felt that life again becomes color, which were lost after an argument with Eve.

   Now is the time for seriousness. The end of the end of the first, and so I had to sing my new single, "Inside of me," I could be one of the stars of "HITBOX." Mr. Smith told me not to worry about all this, because he knows that I will be the new star (How David said his dad was right and I hope he was right). So I took a deep breath and exhale. Music began to fly, and before I noticed I began to sing, and even faster over the song. After completion of all employees have one and the same face - no indifference only Mr. Smith enjoyed like crazy, but it isn't just him only depend on all of you here to promote and major arms companies ... may succeed ....

Rozdział XV - "Pierwsza" druga randka, The "first" second date

           Poszliśmy do salonu, a pokojówka zrobiła nam po kubku herbaty. 
-" To było Chloe moja BYŁA(chciał to stanowczo podkreślić) dziewczyna, która nie potrafi się pogodzić z tym, że się z nią rozstałem[...]" jego głos brzmiał na tyle poważnie, że zaczęłam wierzyć w to co opowiada. "Błagam Cię musisz mi uwierzyć!". 
-" A jak powiem, że ci nie wierzę?". 
-"Ja coś... coś do ciebie czuję... i nie chcę tego zniszczyć. Proszę!" w tym momencie uklęknął przy mnie i zaczął prosić bym mu wybaczyła. 
-"Dobrze wierzę ci" odpowiedziałam uśmiechając się do niego. 
-"Naprawdę? Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy!" przytulił mnie z całej siły.
         Postanowiliśmy nadrobić cały wczorajszy dzień. Tym razem przesiedzieliśmy go w domu ze względu na pogodę, ale i tak to była cudowna... randka? Opowiadaliśmy sobie różne dowcipy, graliśmy w karty i w gry planszowe. David zaśpiewał mi piosenkę, którą napisał z myślą o MNIE! Byłą cudowna, a w jego wykonaniu niesamowita! Zaczęłam przy nim czuć się lepiej niż z kimkolwiek innym. Powiedział, że coś do mnie czuje i chyba to uczucie jest odwzajemnione.... znowu powróciły te motylki w brzuchu... . 
-"Następnym razem obiecuję, że pokaże ci mój dom, ale ostrzegam nie jest aż tak wielgachny jak twój." 
-"Będę zaszczycona, gdy pokażesz mi swój zamek". 
-" Postaram się ogarnąć mą komnatę. Dla mojej księżniczki ." jak miło nazwał mnie swoją księżniczką! Na koniec pożegnaliśmy się mocny tulasem. 
     Po godzinie dostałam SMS od pana Smitha:
-" Witaj Sylwio pragnę Cię poinformować, że od jutra planujemy nagrać twój pierwszy singiel. Spotkanie dotyczące omówienia twego kontraktu i piosenki rozpoczyna się o godzinie 10. Z poszanowaniem ADAM SMITH". "WOW! Kolejne moje marzenie się spełni! Muszę powiedzieć o tym Davidowi!" chciałam do niego zadzwonić, ale nie odbierał telefonu" No cóż może mu się rozładował spróbuję w takim razie zadzwonić jutro. Pewnie się ucieszy!".

We went into the living room and the maid made us a cup of tea.
- "It was my Chloe WAS (he wanted to strongly underline) girl, who can't be reconciled with the fact that her parted [...]" his voice was so serious that I started to believe in what he says. "I beg you must believe me."
- "And I say that you don't believe?".
- "I have something ... something I feel for you ... and do not want to destroy it. Please!" at this point, he knelt beside me and began to ask me to forgive him.
- "Well I believe you," I replied, smiling at him.
- "Really? You don't know how happy I am!" He hugged me with all his strength.
         We decided to catch up all day yesterday. This time we sat at home because of the weather, but even so it was a wonderful ... date? We talked a variety of jokes, played cards and board games. David sang me a song, which he wrote with the aim of ME! Former wonderful and its performance, incredible! I started with him feel better than anyone else. He said something to me, feels, and I think the feeling is mutual .... again returned these butterflies in my stomach ....
- "Next time I promise I will show you my house, but I warn you it isn't so wielgachny as yours."
- "I will be honored to have you show me your castle."
- "I'll try to embrace my chamber. For my princess." how nice he called me his princess! At the end we said goodbye.
     After an hour I received a text message from Mr. Smith:

- "Hello Silvia, I wish to inform you that tomorrow we plan to record your first single. The meeting on discussion of your contract and the song begins at 10. With respect ADAM SMITH". "WOW! Another my dream come true! I have to say about David!" I wanted to call him, but did not answer the phone, "Well, maybe he'll try to unload then call tomorrow. You may be pleased."

środa, 6 kwietnia 2016

Rozdział XIV - Złamane serce , Broken heart

       - "David! David!".
 słyszę jak go woła, a gdy tylko się odwrócił podbiegła do niego szybko niczym struś pędziwiatr i zaczęła się do niego kleić i całować. Miałam ochotę wybiegnąć z płaczem jak najdalej od niego i "jej". 
-"Chloe co ty wyprawiasz?! Nie jesteśmy już razem!" starał się ją od siebie " odkleić". "Sylwia... ja... to nie tak jak myślisz!". 
-"Nie trać czasu na rozmowę ze mną tylko idź dalej miziać się ze swoją "dziewczyną" " mówiąc to szybkim krokiem chciałam się wydostać z tego parku. Miałam ochotę znowu zapaść się pod ziemię. "Jak on mógł mi to zrobić?! Czemu mi nic nie powiedział tylko zrobił nadzieję,że ... że mam u niego szansę, że mogę na niego liczyć, a on?!".
      
        Wróciłam do domu zła i bez ochoty do życia. Nie wiedziałam czy nadal chce go oglądać. Postanowiłam cały dzień przespać się, lecz nie potrafiłam, gdyż jak tylko zamknęłam oczy musiałam widzieć " jego".  Chciałam zadzwonić do Ewy z ostatnią nadzieją, że może jednak odbierze, ale się pomyliłam. Okazało się, że zmieniła numer. "Czy nikt mnie nie rozumie?! Czy cały świat jest przeciwko mnie?! Po co mi kariera skoro nie mogę mieć przyjaciół?!". W nocy nie potrafiłam spać, łzy lały się strumieniami... 
         
        Następnego ranka budzi mnie dźwięk telefonu "to David" szepnęłam, ale i tak nie odebrałam. Po 10 próbach z kontaktowania się ze mną może nawet i trochę więcej usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi nie miałam ochoty nikogo widzieć, a tym bardziej zapraszać, ale cóż.... . Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam klęczącego Davida trzymającego bukiet kwiatów oraz gitarę. 
-"Sylwia proszę daj mi szansę, a ja ci wszystko wytłumaczę."
 Chciałam zamknąć drzwi tuż przed jego nosem, ale nie wiedzieć czemu postanowiłam go jednak zaprosić, gdyż byłam ciekawa jego wykrętu ... . 

- "David! David!".
 I hear him crying, and as soon as he turned quickly ran to him like Road Runner and began to stick to it and kiss. I wanted escape weeping as far away from him and "her".
- "Chloe what are you doing ?! We're not together anymore!" She tried her away "peel off". "Sylvia ... I ... it isn't like you think."
- "Don't waste your time to talk with me just go ahead kiss with your" girlfriend "," saying it briskly wanted to get out of this park. I wanted to once again sink into the ground. "How could he do this to me ?! Why I didn't say anything but he did hope that ... that I have a chance with him, that I could count on him, and he ?!".
      
        I came home angry and with no desire to live. I did't know you still want to watch it. I decided to sleep the whole day, but I couldn't, because as soon as I had closed my eyes to see "his". I wanted to call the Eve of the last hope that maybe pick up, but I was wrong. It turned out that the number has changed. "Does nobody understand me ?! Is the whole world is against me ?! Why me career if I can't have friends ?!". At night I could not sleep, the tears flowed ...
         
        The next morning, waking me the sound of your phone "to David," I whispered, but it is not picked up. After 10 attempts of contacting me and maybe even a little more I heard the doorbell rings I didn't want to see anyone, much less inviting, but .... Well. When I opened the door I saw David kneeling holding a bouquet of flowers and a guitar.
- "Sylvia, please give me a chance, and I'll explain everything."

 I wanted to close the door in front of his nose, but don't know why I decided to invite him, however, because I was curious its evasion ....

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział XIII - coś więcej niż przyjaźń? Something more than friendship?

       Nastał kolejny dzień. Zegar wskazywał godzinę 8. Jak każdy w sobotę postanowiłam pospać dłużej, ale tak by nie z późnić się na spotkanie z Davidem koło studia . Ustawiłam budzik w telefonie na 8:30. Leże i leże, a budzik nie dzwoni, więc spojrzałam na zegarek
-"CO! 9:30!!".
 Szybko wstałam z łózka i podbiegłam do szafy. Wzięłam pierwsze co mi wpadło to ręki( miętową sukienkę z czarna kokardką oraz czarną narzutką). Następnie udałam się szybkim krokiem do łazienki. Gdy już się wymalowałam i naszykowałam patrzę na zegarek wskazujący godzinę 10:01. "O nie już się spóźniłam. Dobra! Śniadanie pominę, a teraz szybko do studia!" jak powiedziałam tak też zrobiłam.
      Po dotarciu na miejsce była godzina 10:20. "Pięknie Sylwia! Przepaściłaś okazję na poznanie go bliżej" ciężko westchnęłam. W tym momencie ktoś zasłania mi oczy " -Zgadnij kto to?". 
-"David? David! Nawet nie wiesz jak mi głupio! Przepraszam Cię za spóźnienie!" czułam się lekko nieswojo.
-"Co ty nie masz mnie za co przepraszać i tak musiałem pomóc tacie ogarnąć papierkową robotę" uśmiechnął się.
"To co możemy iść?" zapytał się pełny zapału. 
-"Jasne! Do ciebie tak?". 
-"Wiesz... chciałbym Cię zabrać jeszcze gdzieś indziej" rzekł lekko skołowany i onieśmielony. "A dokąd?" "Zobaczysz" dopowiedział. 
      Znaleźliśmy się w mały parku, który okazał się być parkiem należący do jego ojca. Było tam przepięknie. Tyle różnorodnych roślin, drzew oraz śpiewających ptaków. Spacerowaliśmy po nim trzymając się za ręce, gdy nagle usłyszeliśmy jak ktoś go woła. Okazało się, że to jego dziewczyna...

Came the next day. The clock showed the hour 8. As every Saturday I decided to sleep in, but I would not późnić a meeting with David near the studio. I set the alarm on your at 8:30. Shakedown and shakedown, and the alarm clock does not ring, so I looked at my watch
- "WHAT! 9:30 !!".
 Quickly I got out of bed and ran to the closet. First I took what I could get a hand (mint dress with black bow and a black cape). Then I went briskly to the bathroom. Once up and painted the naszykowałam I look at the clock indicating the hour 10:01. "Oh, no longer late. Okay! I'll skip breakfast, and now quickly to the studio!" I said so too did.
      After reaching the place, time was 10:20. "Beautifully Sylwia, you lost opportunity to get to know him better," sighed heavily. At this point, someone hides my eyes "-Guess who it is?".
- "David? David! I do not even know how I felt stupid! I'm sorry you're late!" I felt slightly uncomfortable.
- "What you do not have to apologize to me and so I had to help my dad embrace the paperwork," he smiled.
"What can we go?" He asked full of enthusiasm.
- "Sure! Do you like this?".
- "You know ... I'd like to take you somewhere else," he said, slightly confused and intimidated. "And where?" "You will see" dopowiedział.
      We found ourselves in a small park, which turned out to be a park belonging to his father. There were beautiful. So much variety of plants, trees and singing birds. We walked after him holding hands, when suddenly we heard someone calling him. It turned out that it was his girlfriend ...


piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział XII - Nic nie zdarza się dwa razy? Nothing happens twice?

      Z jednej strony chciałam krzyczeć ze szczęścia, a z drugiej ze złości, że nic mi o tym nie powiedział"może mu z głowy wyleciało?". 
-"Sylwia poznaj mego syna Davida". Z nieruchomiałam. On jest jego synem?.
-"Cześć" rzekł zawstydzony.
-"Cześć mogę prosić cię na słowo?".
 Poszliśmy do małego sklepiku, który znajdował się na jednym z 1000 pięter.
   - "Czemu mi nic nie powiedziałeś?" posmutniałam, a on razem ze mną. 
-"Chciałem zrobić ci niespodziankę. Gdy opowiedziałaś mi, że lecisz do wytwórni mojego taty to zrozumiałem, że to ty jesteś dziewczyną o anielskim głosie, o której tyle opowiadał". Zarumieniłam się.
- "Dziękuje za komplement." uśmiechnął się pokazując swoje piękne białe zęby.
- "Ten budynek jest ogromny!" krzyknęłam z podziwu. 
-"Jak chcesz to chętnie Cię po nim oprowadzę" tym razem to on się zarumienił. 
-" Z chęcią!". 
-"Muszę ci pokazać basen na piętrze 40. O! i zapomniałbym o salce kinowej na 52...".
-"Czy aby na pewno jestem w studiu czy na mieście?" zaczęliśmy się śmiać. Cały dzień nam minął na zwiedzanie tego wielkiego budynku.
    David postanowił mnie odprowadzić do domu. Od studia do willi straszny kawał drogi, ale podczas rozmowy z nim czas tak szybko minął. Stanęliśmy tuż przy progu. Chciałam go pożegnać jako kolegę, ale momentalnie poczułam jego usta na mym policzku.
-"Mam nadzieje, że jutro się też spotkamy tym razem u mnie?". 
-"Chętnie". Zamknęłam drzwi, ale co to za dziwne uczucie... . Czyżbym może się zakochała... . Nie wiem, ale czuje jakbym miałam motyle w brzuchu... . Jutrzejszy dzień zapowiada się równie piękny jak dzisiaj...

On the one hand I wanted to scream with happiness, and on the other with anger that I do not tell "can from his head flew?".
- "Sylvia explore my son David." With nieruchomiałam. He is his son ?.
- "Hi," he said, embarrassed.
- "Hello, I ask you for a word?".
 We went to a small shop, which was located on one of the floors in 1000.
   - "Why didn't you tell me?" I saddened, and he with me.
- "I wanted to surprise you. When you told me that you're flying to label my dad that I realized that you're the girl with an angelic voice, which spoke so much." I blushed.
- "Thank you for the compliment." He smiled, showing her beautiful white teeth.
- "This building is huge!" I cried out in admiration.
- "How do you want it you will be happy when it'll show" this time he blushed.
-" With pleasure!".
- "I have to show you a swimming pool on the top floor 40. Oh, and I almost forgot about the screening room on 52 ...".
- "Are you sure I'm in the studio or out on the town?" we started to laugh. The whole day we passed to explore this great building.
    David decided to walk me home. From the studio to the villa awful long way, but during the conversation with him as time passed quickly. We stood right on the doorstep. I wanted to say goodbye to a colleague, but immediately I felt his lips on my cheek.
- "I hope that tomorrow also meet this time with me?".
-"Gladly". I closed the door, but what a strange feeling .... Did I could fall in love .... I do not know, but I feel like I had butterflies in my stomach .... Tomorrow promises to be as beautiful as it is today ...